Nasza historia zaczyna się jak wiele innych…
Ciąża wzorowa, dziecko okaz zdrowia, wypis i nagle w 4 dobie życia okazuje się, że Kubuś ma złamaną kość udową. Gips typu żabka towarzyszy nam przez 6 tygodnie
I tyle…
Ale nam jako rodzicom coś nie dawało spokoju. Zaczęliśmy konsultacje z innymi lekarzami.
Podejrzewano dysplazję. 4 tygodnie na wyciągu, zniszczona, delikatna skórka z otwartymi ranami. Koszmar. Repozycja stawu oczywiście nie miała prawa się udać, bo diagnoza była błędna.
Wtedy trafiliśmy na dr. Pietrzaka. I to on jako pierwszy postawił prawidłową diagnozę: niedorozwój kości udowej prawej.
Po wcześniejszych przejściach obiecaliśmy sobie, że zawsze będziemy szukać drugiej opinii.
Chcieliśmy dla Kubusia jak najlepiej. Tak trafiliśmy do dr. Paleya. Niestety szybko okazało się, że Kubuś ma też niestabilny staw kolanowy i skokowy. Więc wszystkie 3 stawy kwalifikują się do operacji.
Były to druzgocące wiadomości, ale z drugiej strony ogromna ulga, bo w końcu wiemy na czym stoimy.
Teraz mogliśmy zacząć działać. Koszt jest ogromny: 513 tys zł, ale szanse KUBY NA PEŁNĄ SPRAWNOŚĆ wynoszą 99%. Po naprawie stawów, Kubuś będzie miał wydłużanie kości udowej. Min. 4 razy. Obecna różnica w dł. nóżek wynosi już 8 cm.
Jesteśmy przerażeni, ale oczywistością jest, że zrobimy wszystko dla naszego synka.
Zwłaszcza, że będzie mógł w pełni sprawnie funkcjonować i robić tak prozaiczne rzeczy jak jazda na rowerku (co teraz jest nie możliwe).
A jaki jest KUBUŚ?
Oczywiście cudowny jest szczodry, szczery, troskliwy. Darzy mnie i męża miłością bezgraniczną (tak jak Psi Patrol). Jest też małym łobuziakiem i lubi wypinać język 😊, potrafi się nieźle zezłościć.
Wiecie, on ma dopiero 2 latka.
Każdy pieniążek jaki dostaje odkłada i mówi, że to na nóżkę… DWULATEK!
Nie powinno tak być. I zrobimy wszystko, żeby mógł myśleć o graniu w piłkę lub jeździe na rowerku…
Karolina i Michał
– rodzice najcudowniejszego chłopca na świecie
< Powrót